Pierwotnie kanał nazywał się Liebelose. Należy przypuszczać, że nazwa ta przyjęła się z języka Słowian zamieszkujących te tereny i należy ją tłumaczyć jako Lipowy Wąwóz. Trochę szkoda takiej interpretacji językoznawców, bo niemieckie tłumaczenie jest znacznie bardziej romantyczne – Pozbawiona Miłości.
Urodą Liwki jest jej ujście. Wody Bałtyku bardzo często zalewają ten fragment lądu nanosząc spore ilości osadów. Kanał przedzierając się przez piaszczyste aluwium ulega częstym zmianom – od krętego strumyka do niemal podręcznikowej delty.
Kanał wybudowano w miejscu, gdzie znajdował się naturalny strumień. Wymaga regularnej opieki – czyszczenia i odmulania. Jego brzegi zdobią potężne olchy, które pochylają się nad wodą, tworząc niepowtarzalny klimat. Pośród tych drzew często można dostrzec wędkarzy, którzy mogą natrafić tutaj na ryby zarówno słono- jak i słodkowodne.
Na odcinku między dawną kładką a ujściem kanału znajdują się wrota sztormowe, czyli konstrukcja mechaniczna samoczynnie się zamykająca, aby uniemożliwić wdarcie się wód morskich w głąb kanału podczas sztormów lub cofki. Groziłoby to podniesieniem się poziomu wód w jeziorze, a co za tym idzie – zalaniem wielu posesji w Niechorzu i Pogorzelicy. Obecne wrota są współczesną konstrukcją, choć wrota sztormowe na Liwce istniały także za czasów niemieckich. Nie ma natomiast już śladu po istniejącej nad kanałem w latach 40. i 50. budki wartowniczej Wojsk Ochrony Pogranicza, z której żołnierze mogli kontrolować ruch u ujścia Liwki.
Przemysław Łonyszyn