Spacerując wzdłuż brzegu morskiego, na klifie między Rewalem a Trzęsaczem odkryjemy tajemniczą, betonową budowlę, która jest niewątpliwą atrakcją dla wszystkich miłośników historii II wojny światowej. To fundament niemieckiej stacji radarowej o kryptonimie KRUK. Żelbetowa konstrukcja, znajdująca się tuż przy ścieżce wiodącej wzdłuż klifowego brzegu, popularnie zwana bunkrem, przetrwała wojenną zawieruchę stając się jej wymownym świadkiem. Dla pasjonatów i hobbystów to obowiązkowy punkt na trasie poszukiwań obiektów związanych z budownictwem wojskowym. Dla turystów zagadka, którą warto rozwikłać odwiedzając to miejsce.
W 1944 roku na stromym, wysokim brzegu morskim niemiecka marynarka wojenna ( Kriegsmarine ) ustawiła aparat radiolokacji dla celów morskich. Obok radarów sił powietrznych ( Luftwaffe ) Był to jeden z wielu obiektów stanowiących rozbudowany system ostrzegania i bezpieczeństwa, oparty o niedawno odkryte i szeroko stosowane fale elektromagnetyczne.
Jego obsługa spała w przyczepach mieszkalnych w lasku brzozowym zasadzonym nad brzegiem morza w połowie lat 30-tych XX w. Zgodnie z przyjętymi w armii niemieckiej zasadami, radar nosił kryptonim ,,Rabe” (,,Kruk” ), według pierwszej litery miejscowości Rewal. Wszystkie tego typu urządzenia ustawione wzdłuż wybrzeża nosiły nazwy ptaków – w Dziwnowie: Dompfaff” (,,Gil”), na Arkonie: ,,Adler” (,,Orzeł”) , na wyspie Oie: ,,Eule” (,,Sowa”).
Było to urządzenie stacjonarne typu FuMO 214 lub jego modyfikacja FuMO 215 o antenie parabolicznej średnicy 7,5 m i zasięgu działania 50 – 70 km, z dokładnością pomiaru 40-60 metrów, emitujące fale elektromagnetyczne o długości 53 cm. Antena spoczywająca na specjalnym uchylnym ramieniu była równoważona za pomocą kabiny operatorów. Cała konstrukcja ważyła ok. 18 ton stąd potrzeba posadowienia jej na solidnym, stabilnym fundamencie. Ażurowa konstrukcja anteny wykonana była z duraluminium i łączona sposobem zapożyczonym z konstrukcji sterowców. Układ zdalnego sterowania napędami elektrycznymi stacji, opracowany przez firmę AEG, umożliwiał obsługę radaru z pulpitów wynośnych, umieszczonych w bunkrze lub wieży obserwacyjnej. Liczba wyprodukowanych w czasie II w. św. egzemplarzy sięgnęła ok. 1500.
Zadaniem stacji była radiolokacja celów morskich, zarówno nawodnych jak i podwodnych. Użycie tej nowoczesnej w owym czasie technologi umożliwiało lokalizację celów artyleryjskich bez względu na warunki atmosferyczne. Nadawała się do obserwacji powietrznej, naprowadzania myśliwców, współpracy z artylerią przeciwlotniczą oraz namiarów dla artylerii morskiej.
Gdy z początkiem marca 1945 r. oddziały Armii Czerwonej podchodziły bliżej Rewala, żołnierze niemieckiej marynarki wojennej przygotowali się do ewakuacji do Świnoujścia. Część obsługi wyjechała razem z najważniejszym sprzętem 5 marca 1945 roku ciężarówką. Reszta ludzi następnego dnia wysadziła w powietrze pozostałe urządzenia i agregat Diesla, stojący w garażu u gospodarza – Arthura Arndta (,,Waldhauschen”- ,,Leśna Chatka”). Był to ostatni dom w kierunku na Trzęsacz. Niestety, płonącego agregatu nie wyciągnięto z garażu i dom właściciela posesji spalił się od niego doszczętnie.
Dzisiaj na skraju klifu pozostał tajemniczy sześciokątny betonowy blok podstawy fundamentowej pod radar. ( Współrzędne: 54°4’45″N 14°59’56″E ). I dopóki abrazja nie spowoduje jego zwalenia na plażę, wciąż będzie budził wśród turystów pytania o jego pochodzenie…
opracował : Paweł Pawłowski
Źródła :
– Walter Bolk – Kronika Rewala
– strony internetowe dot. urządzeń radarowych