W kościele w Rewalu można zobaczyć drewniany ołtarz z umieszczoną centralnie postacią Madonny. Dzieło pochodzi z kościoła w Trzęsaczu, gdzie znajdowało się od początku istnienia owej świątyni, aż do momentu, gdy zostało poważnie uszkodzone podczas zawalenia się jednego ze sklepień w XVII wieku.
Zadania odnowienia ołtarza podjął się szczeciński konserwator Julius Kohte w latach 20. ubiegłego wieku. Z niewiadomych przyczyn zaginęły wtedy dwie postacie. Ówczesna pastorowa zleciła pewnemu trzebiatowskiemu rzeźbiarzowi wykonanie brakujących figur. Podobno poprosiła, aby św. Paweł miał twarz jej męża, pastora Kummrowa, a św. Piotr ‒ twarz pastora Knissa z Gostynia. Pomysłu pastorowej nie zaakceptowali ani parafianie, ani jej mąż i obie rzeźby trafiły na strych.
Ostatni pastor kościoła w Trzęsaczu, Magnus Schibe, nieświadomy tajemnicy kryjącej się za figurami zalegającymi na strychu, postanowił przywrócić ołtarzowi brakujące postacie świętych. Dzięki temu można zobaczyć choćby, jak wyglądał pastor Kummerow – autor najbardziej znanej kroniki parafii w Trzęsaczu.
Przez lata mylnie uważano, że zachowany ołtarz to tylko tzw. szafa tryptyku. Na podstawie zebranej dokumentacji, wiadomo już, iż to, co dotrwało do dziś, jest kompletne i nic nie brakuje.
Obecnie ołtarz świeci dawnym blaskiem po kolejnej renowacji, jaką przeszedł kilka lat temu, zdobiąc wnętrze kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela w Rewalu (wybudowanego w latach 1976-1978). Kościoła o bardzo ciekawym kształcie – z lotu ptaka przypomina serce. Projektantem jest Zbigniew Abrahamowicz. Bliźniaczą świątynie można zobaczyć w Szczecinie jadąc w kierunku Pilchowa.
Foto Tomasz Stolz