Biały Orlik, czyli sztucznie mrożone lodowisko w Trzęsaczu jest już prawie gotowe. Jeśli temperatura w najbliższych dniach spadnie poniżej 3 stopni Celsjusza i utrzyma się na podobnym poziomie, to już w najbliższy weekend zapraszamy wszystkich amatorów jazdy na łyżwach na obiekt przy ul. Pałacowej w Trzęsaczu.
Jak dotąd tegoroczna zima, z brakiem mrozu i śniegu oraz wyjątkowo wysokimi jak na tę porę roku temperaturami przypomina bardziej wiosnę lub jesień. Sztuczne lodowisko w Trzęsaczu już od kilku tygodni czeka na odpowiednią temperaturę, żeby można było do końca uzupełnić taflę wodą. Niestety temperatura ok. 10 stopni na plusie oraz ciepłe deszcze nie pozwalają na ostateczne zmrożenie powierzchni oraz mechaniczne wyrównanie tafli. Pomimo, że rurki chłodzące zostały przykryte warstwą wody, która zdążyła się już zamienić w lód, to jednak warstwa ta jest jeszcze za mało stabilna, żeby można było wjechać ciężką rolbą i przygotować powierzchnię do jazdy na łyżwach. Mamy nadzieję, że już wkrótce pogoda powróci do normy i zarówno dzieci jak i dorośli będą mogli znów skorzystać z zimowej atrakcji w Trzęsaczu. Przypomnijmy, że z lodowiska Biały Orlik będzie można korzystać za darmo aż do marca.
A wszystkim tym, którzy zdążyli się już przyzwyczaić do wiosny w grudniu przypominamy o zmianie kół na zimowe i uzupełnieniu zapasów opału, bo jak wskazują statystyki, najzimniej w naszym regionie jest przełomie stycznia i lutego.
Nie ulegajmy zatem złudzeniu, że zima już nie nadejdzie, bo może to nastąpić wcześniej, niż nam się wydaje. A o tym na własnej skórze przekonali się już Amerykanie, zmagający się właśnie z zimą stulecia.