Jadąc przez Trzęsacz drogą krajową nr 102, zwaną też „autostradą słońca”, warto przyjrzeć się baczniej, niepozornemu ceglanemu budynkowi, stojącemu tuż przy płocie okalającym park i majątek dawnego pałacu. Szyld Bar w starej kuźni może nieco mylić, ale z obiektem tym wiąże się ciekawa i bogata historia ratownictwa morskiego na wybrzeżu. To zbudowana w drugiej połowie XIX wieku stacja brzegowa Bremeńskiego Towarzystwa ds Ratowania Rozbitków.

W połowie XIX wieku coraz bardziej dostrzegano potrzebę ochrony i zabezpieczenia rozwijającej się żeglugi. Zdarzające się co jakiś czas większe i mniejsze katastrofy morskie budziły nie tylko przerażenie wśród ewentualnych podróżników ale i rodziły myśli o powołaniu do życia czynnej służby ratowniczej na wybrzeżach morskich.

 

02 dawna stacja ratownictwa brzegowego w Trzęsaczu fot. P. Pawłowski 2004r.

Nie wiemy dokładnie kiedy powstała stacja ratownictwa morskiego w Trzęsaczu ale powołując się na kronikę pastora Johannesa Kumrow’a dowiadujemy się że: w 1852 rozbił się koło Pustkowa statek, w jakiś czas potem następny między Rewalem a Niechorzem. Nie było ofiar śmiertelnych. W tym czasie działała już w Trzęsaczu stacja ratownicza dla rozbitków, ale należała ona jeszcze do państwa pruskiego.

W 1865 roku powołano w Bremie Niemieckie Towarzystwo ds Ratowania Rozbitków, wtedy też stacja w Trzęsaczu przeszła pod jego administrację.

Niewielki budynek wykonany z cegły wypalanej w miejscowej cegielni, która znajdowała się opodal, mieścił w swoim wnętrzu łódź ratunkową oraz niezbędne do akcji przyrządy. Standardowa szalupa ratunkowa mogła pomieścić 11 osobowy zespół ratunkowy. Była wykonana z drewna pomalowanego najczęściej na zielono. Burty łodzi były opasane, zrolowanym w pas bezpieczeństwa, płótnem żaglowym.

 

Łódź ratownicza fot. ze zbiorów P. Pawłowski

Znajdowała się ona na specjalnie skonstruowanym wozie zaopatrzonym w szerokie nakładki przypominające gąsienice, ułatwiające transport po piaszczystych plażach. Łódź oraz zestaw transportowy miały swoją wagę i aby sprawnie przemieścić ją na plaże w przypadku akcji ratunkowej, zaprzęgano co najmniej dwie pary koni.

Oprócz Łodzi ratunkowej na wyposażeniu stacji były skrzynie lub rolki z linami, korkowe pasy bezpieczeństwa,  trójnożne stojaki do kotwiczenia końcówki liny ratowniczej na plaży, aparaty rakietowe, wielkokalibrowe strzelby do wystrzeliwania linki ratunkowej itp.

 

Stacja ratownictwa morskiego grafika Robert Jurga

W akcjach ratunkowych używano aparatu rakietowego. Wystrzeliwano w kierunku rozbitków ( tonącego na mieliźnie statku ) rakietę z liną, przy pomocy której mocowano, najczęściej do masztu, boję ratunkową. W specjalnej uprzęży zwanej Hosenboje ściągano rozbitków na brzeg. Przypominało to dzisiejszy zjazd tyrolski.

Pierwszą udaną akcję ratunkową Stacja przeprowadziła w 1846 r. Uratowano wtedy koło Łukęcina sześciu członków załogi niemieckiej barki „Marida” z Memel.

 

Bergung der Mannschaft durch Raketenapparat Vorwarts Kolberg 68 foto W. Postrach

W liście jaki autor artykułu wysłał do Bremeńskiego Towarzystwa ds. Ratowania Rozbitków do Niemiec w 2003r  z zapytaniem o stację ratunkową w Trzęsaczu odpowiedział jeden z najstarszych członków Stowarzyszenia:

Każdego lata odbywały się tuż przy niej ćwiczenia ratownicze pod kierunkiem Ernesta Sohrweide. Do tych ćwiczeń służył maszt położony w trzęsackiej cegielni. Odbywały się one w ten sposób, że niektórzy ratownicy wspinali się na ten maszt i udawali rozbitków. Byli ratowani pojedynczo za pomocą Hosenboje.

W końcu lata, odbywały się przy licznie zgromadzonej publiczności, złożonej z gości  kąpieliska, pokazy organizowane przez DGzRS In Bremen.

Autorowi, który jako jeden z ostatnich został tu „uratowany” w 1939 r., nie udało się niestety znaleźć zdjęcia tego masztu, który był tu jeszcze w 1945 r.

I tu niespodzianka dla badaczy tematu. Dwie niezwykle rzadkie fotografie z ćwiczeń grupy ratowników z Trzęsacza udostępnił Witold Postrach z Warszawy. Widzimy na nich maszt ćwiczebny, akcję z wykorzystaniem specjalnej uprzęży oraz licznie zgromadzoną publiczność, dla której zapewne takie ćwiczenia były nie lada atrakcją…

 

06 ćwiczenia przy stacji ratownictwa brzegowego w Trzęsaczu lata 40 – te XX w. zdjęcie ze zbiorów Witolda Postracha
07 maszt do ćwiczeń ratowniczych w Trzęsaczu fot. ze zbiorów Witolda Postracha

Po drugiej wojnie światowej w budynku funkcjonowała przez pewien czas kuźnia. Znane powszechnie z publikacji wydanej w Niemczech nt ratownictwa morskiego zdjęcie z 1987 roku pokazuje, jak współcześnie wyglądała stacja ratownictwa, która coraz bardziej niszczeje i służy innemu celowi…

Obecnie dawna stacja ratownictwa morskiego przeszła remont i znajduje się w rękach prywatnych. Jest przyklejona do nowopowstałego budynku z pokojami gościnnymi. Otwory wejściowe, miejsce po bramie zostały zamurowane a na zewnątrz wisi tablica, Bar w starej kuźni. W środku możemy obejrzeć dawne fotografie ukazujące przeszłość Gminy Rewal. Warto tu zajrzeć i zapoznać się z historią, na wyciągnięcie ręki. Już wkrótce pojawi się tu również tablica, opisująca brzegową stację ratownictwa morskiego w Trzęsaczu, która istniała tu do 1945 roku.

Opracowanie Paweł Pawłowski
Literatura:
Kronika Johannesa Kumrowa,
Archiwum DGzRS  Bremen